Powrót do książek
|
|
Pan Bóg czy dobór naturalny, (red. E. Moczydłowski)
|
Wydawnictwo Megas, Białystok, 1994, s.148. |
W 1989 r. Wydawnictwo Michalineum wydało tłumaczenie książki J.W.G Johnsona p.t. „Na bezdrożach teorii ewolucji”. Wstęp do tej książki oraz jej obszerne recenzje napisał prof. dr hab. Maciej Giertych. Wywołało to ostre protesty ewolucjonistów. Proponowana Państwu książka Pan Bóg czy dobór naturalny jest pierwszym zbiorem wymiany poglądów pomiędzy polskimi naukowcami - zwolennikami i przeciwnikiem teorii ewolucji.
|
|
W 1989 r. Wydawnictwo Michalineum wydało tłumaczenie książki J.W.G Johnsona p.t. „Na bezdrożach teorii ewolucji”. Wstęp do tej książki oraz jej obszerne recenzje napisał prof. dr hab. Maciej Giertych. Wywołało to ostre protesty ewolucjonistów:
"[ewolucjonisci] zamiast bronić prawdy, bronią dorobku swego życia, dorobku zbudowanego na wierze w ewolucję". Giertych (1990) ''[Giertycha] prywatna wizja chrześcijaństwa bazująca na paranaukowej patologii".
Heller, Ślaga, Życiński, Turek (1990) "Szanowni Profesorowie! Ja odrzucam teorię ewolucji ! Czynię to jako biolog, a nie teolog ".
Gierych (I990)
Proponowana Państwu książka Pan Bóg czy dobór naturalny, (Megas, Białystok, 1994, s.146), jest pierwszym zbiorem wymiany poglądów pomiędzy polskimi naukowcami - zwolennikami i przeciwnikiem teorii ewolucji. Karol Sabath, kustosz Muzeum Ewolucji w Warszawie, jest niezwykle aktywnym przeciwnikiem kreacjonistów. Oto wymiana poglądów między Nim i kreacjonistą Maciejem Giertychem na temat II zasady termodynamiki:
Innym często popełnianym przez kreacjonistów nadużyciem jest powoływanie się na II zasadę termodynamiki, jakoby wykluczającej naturalne powstawanie bardziej złożonych form życia z prostszych (i biogenezę w ogóle) wbrew gradientowi entropii (np. na str. 38 książki Johnsona). Gdyby istotnie nie było możliwe powstanie tworów bardziej złożonych z prostszych, to np. Chrystus nie mógłby odwoływać się, jako do oczywistego faktu, do krzewu gorczycznego wrastającego z maleńkiego (i prostego) nasiona. Każdy z nas jest zresztą dowodem, że przezwyciężenie entropii jest lokalnie możliwe. Czyżby więc II zasada termodynamiki była fałszywa?
Oczywiście nie. Po prostu kreacjoniści przemilczają fakt, że jest ona statystyczna, a nie deterministyczna i - co najważniejsze obowiązuje dla układów izolowanych jako całości. Tymczasem organizmy i cała biosfera nie tylko nie są układami izolowanymi (nie wymieniającymi z otoczeniem materii ani energii), ale nawet zamkniętymi (wymieniającymi tylko energii). Życie jest układem otwartym, w którym materia i energia krąży, a nieuchronne straty energii uzupełniane są energia z zewnątrz, głównie słoneczną. Może więc podtrzymywać, a nawet zwiększać swą złożoność bez naruszenia praw fizyki (por. książkę noblisty I. Prigogine'a i I Stengers "Z chaosu ku porządkowi". Czytelnik 1990, poświęcona termodynamice nierównowagowej układów dysypatywnych). Karol Sabath, Pan Bóg czy dobór naturalny, (red. E. Moczydłowski), Megas, Białystok, 1994, s.62. Maciej Giertych tak odpiera zarzuty Karola Sabatha:
I1 Prawo Termodynamiki
Spór o znaczenie II Prawa Termodynamiki jest klasycznym przykładem różnicy w sposobie myślenia. Sabath ( 1991a) odwołuje się do przypowieści Chrystusa o krzewie gorczycy, który wyrasta z małego nasienia. Dodaje: każdy z nas jest dowodem, ze "przezwyciężenie entropii jest lokalnie możliwe", bo nie chodzi tu o systemy izolowane. "Życie - pisze - jest układem otwartym, w którym materia i energia krążą, a nieuchronne straty energii uzupełniane są energią z zewnątrz, głównie słoneczną.”
Zgadza się, jeżeli chodzi o materię i energię słoneczną. Ale Sabath ekstrapoluje dalej: "[Życie] może więc podtrzymywać, a nawet zwiększać swą złożoność bez naruszania praw fizyki" (Sabath 1991a). Idzie dalej, uważa za możliwe "doskonalenie się i komplikowanie przyrody " ( Sabath 1992). I tu się różnimy! Krzew gorczyczny wyrasta z nasienia dzięki dostępności budulca materialnego i energii, ale również dzięki posiadaniu odpowiedniej ku temu informacji. Każdy biolog wie, że informacja ta zawarta jest już w zygocie i nie przybywa jej w wyniku wzrostu. Genom służy jako projekt konstruktorski, który pozwala fabryce z materiałów i energii produkować maszyny. Ale wszelkie ulepszenie projektu wymaga dopływu nowej, podkreślam nowej, informacji. Przypadkowe błędne wykonawstwa nie dadzą postępu technicznego. Takie jest nasze doświadczenie. Wszelkie błędy eliminuje albo kontrola techniczna_ albo niesprawność w użytkowaniu. A więc, żeby był postęp, to prócz materii i energii potrzebna jest jeszcze myśl, inteligencja, informacja. O źródło tej informacji toczy się spór. Sabath (1991b) pomawia kreacjonistów o powoływanie się na II prawo termodynamiki bez uwzględniania, ze mamy do czynienia z układami otwartymi. Z taką wykładnią II prawa termodynamiki, pisze Sabath, "niemożliwy byłby żaden rozwój, ani w skali osobniczej, ani w skali cywilizacyjnej.” Nikogo nie cytuje, ale przecież wyraźnie nie rozumie, że spór dotyczy informacji, a nie materii czy energii. Plącze różne sprawy. Wzrost nie potrzebuje nowej informacji. Rozwój tak.
Maciej Giertych, tamże, s.100-102.
Zwykle tak ewolucjoniści, jak i kreacjoniści wypowiadają swe sądy dla swoich czytelników. Tylko bezpośrednio zaangażowani w dyskusję śledzą polemiczne publikacje. Ostrość sporu staje się widoczna dopiero w bezpośredniej konfrontacji, gdy czytamy takie znaczące sądy: "Nic nie ma sensu w biologii, jeśli się tego nie wyjaśnia w ujęciu ewolucyjnym".
Theodosius Dobzhansky "Niewielu jest dzisiaj odważnych , którzy otwarcie przeciwstawiają się tej [ewolucyjnej] koncepcji.
Dzik (1992) "'Fenomen ten [kreacjonizm], jest typowym przykładem agresywnej ignorancji czerpiącej siły z nieuctwa".
Sokołowski (1991) tamże, s.148.
Powrót do książek
|